niedziela, 16 stycznia 2011

Znowu?!





Teraz jestem strasznie senna. Zaraz idę spać. Jutro do kościoła. I tak w kółko. Czasami się zastanawiam, czy to wszystko ma naprawdę jakikolwiek sens? Życie toczy się wokół tych samych wydarzeń, chociaż zdarzają się wyjątki, u mnie dość rzadko.

Od września do czerwca chodzimy do szkoły. Przez te 10 miesięcy cudem tam wytrzymujemy, ale czy my nie widzimy tego, że ciągle jest to samo? Co roku obchodzimy też swoje urodziny i będą się one toczyć do końca naszego życia. Niezrozumiałe jest to, jak człowiek jest ślepy, że tego nie zauważa? Również ja? Być może dlatego, że te czynności wplotły się w nasze życie, tak myślę. Jednak jeżeli chodzi o te rzadsze i powtarzające się okazje to i tak potrafimy się nimi cieszyć, bez względu na ich powtarzanie się co określony czas. Choćby wakacje, są co dziesięć miesięcy...ale jak słyszymy w czerwcu ostatni dzwonek to cieszymy się tak, jakbyśmy byli trzymani całe życie w klatce i dopiero teraz by nas wypuszczono. A tu jest spora różnica. Resztę do przemyślenia pozostawiam Wam. Koniecznie się nad tym zastanówcie. Napiszcie w komentarzach.

Wasza Dżema

Brak komentarzy: